Listopadowy spacer do parku

(…) „Złote, żółte i czerwone opadają liście z drzew, zwiędłe liście w obcą stronę pozanosił wiatru wiew. Nasza chata niebogata, wiatr przewiewa ją na wskroś, i przelata i kołata, jakby do drzwi pukał ktoś. W mokrych cieniach listopada może ktoś zabłąkał się?” (…) Listopad – Jan Brzechwa